Październik mocno osadza nas w jesiennej atmosferze, którą warto przenieść do swoich wnętrz. Ta pora roku niezmiennie przenosi nas bowiem w świat ciepłego światła, przytulnych tkanin, niezwykłych kolorów i wyrazistych dodatków. Jak tegoroczna jesień wpłynęła na wnętrzarskie trendy? Oto kilka najważniejszych!

  1. Oświetlenie i lampy
  2. Światło jesienią odgrywa niebagatelną rolę – kiedy wcześnie robi się ciemno, na pierwszy plan wysuwa się światło sztuczne. Właśnie dlatego warto zadbać o modne lampy, klosze i wszelkie świecące detale. W tym sezonie nadal stawiamy na kuliste kształty, jednak o zdecydowanych, kanciastych i geometrycznych podstawach/ramionach. Świetnie zaprezentują się klosze z pionowymi żłobieniami, a także te w kolorze palonego brązu.

  3. Miękkie tekstylia
  4. Ta jesień będzie bardziej miękka niż kiedykolwiek wcześniej! Wszystko za sprawą tkaniny znanej jako teddy, która najlepiej ukaże swój charakter na sofach, fotelach, a nawet meblach, które do tej pory pozbawione były materiałowego obicia (taborety czy ławki). Wnętrze z dodatkiem w takim stylu będzie niezwykle przytulne, ciepłe i miłe w odbiorze.

  5. Jesienne grafiki i obrazy
  6. Mówiąc o jesiennych trendach wnętrzarskich 2020 nie możesz zapomnieć o sztuce. Modne ostatnio proste, minimalistyczne i czarno-białe linie teraz wypełnią się mocnym kolorem. Tej jesieni wybierz obrazy abstrakcyjne, kolorowe, szalone i odważne. Nie bój się też złotych ram, które dodadzą im ekstrawagancji. Efekt „wow” gwarantowany.

  7. Pojednanie z fioletem
  8. Ten rok polubił się z fioletem, dlatego tegoroczna jesień będzie tego trendu nieco odmienioną kontynuacją. We wnętrzach fiolet będzie pojawiał się w szerokiej gamie kolorystycznej – od bezpiecznych liliowych pasteli czy zimny wrzos aż po amarant i indygo.

  9. No waste
  10. Moda na no waste (na szczęście) przedostaje się także do naszych wnętrz. Pokochaliśmy odnawiane meble, lampy po babciach czy przedmioty w stylu retro. W trendach znów są stylizowane wazony, lustra w antycznych ramach czy rzeźbione figurki. Zapomnij o skrupulatnej kolorystycznej konsekwencji i… baw się!

  11. Nesting
  12. W naszym stylu życia będzie także królował nowy styl – nesting. Polega on na tworzeniu aranżacji o bezpiecznym, ciepłym i przytulnym odbiorze, w których czujemy się zrelaksowani i „swojscy”. Czas spędzony w takich pomieszczeniach z pewnością dobrze wpłynie na nasze samopoczucie i sprawi, że chętniej będziemy do nich wracać.

  13. Bogactwo kuchni
  14. Sezon jesienno-zimowy dla wielu z nas oznacza eksplozję kubków smakowych i dyniowo-grzybowe menu. W tym sezonie zadbamy także o ich odpowiednią ekspozycję. Oprócz pysznych potraw, na naszych stołach znajdą się piękne złocone sztućce, kropione talerze, obrusy i ręcznie wykonane bieżniki. Coś pięknego!

  15. Spanie po królewsku
  16. Jesień to czas letargu, dlatego nie ma lepszej pory na urządzanie sypialni niż ta. Tegoroczne trendy zdecydowanie będą sprzyjały odpoczynkowi i otaczaniu się wszystkim co mięciutkie, przytulne i przyjemne w dotyku. Tkane koce i narzuty w butelkowej zieleni czy brudnym rudym pięknie podkreślą jesienny klimat i zachęcą do beztroskiego lenistwa w łóżku.

  17. Bądź chic
  18. Tej jesieni wszyscy powinniśmy stracić głowę dla jakości. Dobrej jakości tkaniny, dziergane koce, narzuty, grube zasłony, pozłacane czy drewniane dodatki dodadzą pomieszczeniom ponadczasowej klasy i posłużą na lata. Teraz nie kupujemy często, a dobrze!

  19. Żywa natura
  20. Zamiast instagramowego bukietu wprost z modnej kwiaciarni, tym razem postaw na to, co w pełni naturalne. Zebrane podczas spaceru kasztany, suszone liście czy jarzębina ułożone na drewnianej podstawce lub grubym obrusie stworzą niewymuszoną, jesienną aranżację, którą możesz samodzielnie zmieniać, układać i tworzyć. Zachęcamy niezależnie od trendów!

Jesień to czas, który kojarzymy z długim polegiwaniem pod kocem z kubkiem herbaty, obserwowaniem spadających liści za oknem i kropel deszczu na szybach. Ta nostalgiczna pora roku zachęca nas raczej do pozostania w domach niż szukania rozrywek poza nim. Właśnie z tego powodu warto stworzyć sobie klimat i atmosferę, które będą pozytywnie wpływały na nasze samopoczucie oraz efektywny odpoczynek.

Kiedy myślisz o stworzeniu we wnętrzu czegoś nowego lub po prostu chcesz „coś zmienić”, nie zawsze musisz myśleć o nowych meblach czy dodatkach. Choć pełnią one bardzo ważną rolę w ogólnym odbiorze wnętrza, to czasem z pozoru nieoczywiste rzeczy tworzą klimat, który chcielibyśmy stworzyć w naszym domu. Z pomocą przychodzi nam kilka naukowych ciekawostek!

Zapach szarlotki i cynamonu

Czy wiesz, że zapachy przetwarzane są w naszej korze węchowej, a więc blisko miejsca w naszym mózgu, które gromadzi emocje i wspomnienia? To dlatego niektóre zapachy wywołują w nas określone reakcje i przywołują uczucia z danej sytuacji! Według dr. Dawn C. Buse’a, psychologa klinicznego z Wydziału Neurologii w Montefiore Medical Center, „Kiedy po raz pierwszy doświadczamy szczególnego zapachu, kojarzymy go z wydarzeniami, ludźmi i emocjami czasu”, tak więc, wchodząc do pachnącego pokoju, mogą się zdarzyć dwie rzeczy: jeśli zapach jest znajomy, stare wspomnienia zostaną przywołane, jeśli zaś zapach jest zupełnie nowy, zostaną utworzone nowe wspomnienia.

To dlatego zapach, który będzie towarzyszył ci po wejściu do domu jest tak istotny – wykorzystaj ten fakt! Otocz się pachnącymi świecami, które jesienią niesamowicie wpływają na wszystkie nasze bodźce. Wypróbuj kadzidła, olejki zapachowe, a może po prostu upiecz aromatyczne cynamonowe ciasto lub szarlotkę? PS. Kalorie nie liczą się jesienią!

Przewaga nad małpami

Kiedy psychologowie zaczęli szczegółowo analizować ścieżki kariery wielkich biznesowych graczy okazało się, że to nie logiczne myślenie czy zdolności analityczne zdecydowały o ich sukcesie. Na nasze osiągnięcia w znacznej mierze wpływają kreatywność i zdolności twórcze, które pozwalają nam wychodzić poza znane ramy i fakty, prześcigając logikę nawet o kilka etapów. Dlaczego o tym piszemy? Otóż kreatywność i twórcze myślenie można trenować poprzez otaczanie się sztuką i analizowanie jej. Nie martw się, ponoć taka umiejętność leży w naszej ludzkiej naturze… i odróżnia nas od małp. Mimo dzielenia 97 proc. materiału genetycznego z człekokształtnymi, to tylko ludzie w procesie ewolucji zyskali talent pojmowania i tworzenia sztuki.

Skoro ten dar przypadł właśnie nam i jeszcze dzięki niemu możemy stać się „rekinami biznesu”, to chyba nie musimy was przekonywać, że czas przyozdobić nasze wnętrza właśnie w ten sposób. Motyw natury w sypialni, abstrakcyjny obraz do salonu, a może obraz drukowany na płótnie według twojego projektu?

Cisza a oszczędzanie

Tym razem słowo „oszczędność” nie będzie oznaczało jedynie korzyści materialnych, ale także te duchowe. Czy myślałeś kiedyś ile wydajesz na opłaty za internet, telewizję, platformy do oglądania filmów czy subskrypcje aplikacji? Choć to wszystko ma służyć rozrywce i odpoczynkowi, to w rzeczywistości przeciąża twoje zmysły i wysysa energię, męcząc nie tylko twój umysł, ale także ciało. Pewnie znasz ten scenariusz – zasypiasz scrollując zdjęcia w mediach społecznościowych lub w towarzystwie dialogów z serialu, oglądanego jednym okiem, a już rano budzisz się zmęczony i sfrustrowany dźwiękami budzika. Czy tak wyobrażasz sobie idealny jesienny wieczór i poranek?

Zamiast w pozbawiające regeneracji rozrywki, zainwestuj więc w… ciszę. Wsłuchuj się w dźwięki zza okna przed snem leżąc w łóżku, poczytaj książkę, poobserwuj swoje myśli, namaluj obraz lub spróbuj technik medytacji. Niech twój dom stanie się twoim miejscem ukojenia i azylem, a nie królestwem przebodźcowania. Korzyści gwarantowane (także ekonomiczne!).

W natłoku remontowych wydatków niejednokrotnie pomijamy przedpokój, skupiając się na głównych, reprezentacyjnych, częściach mieszkania lub domu. Tymczasem jest to miejsce, które stanowi niejako zaproszenie dla naszych gości i wiele mówi o stylu czy osobowości właścicieli. Te kilka sekund spędzonych w tym niepozornym pomieszczeniu może całkowicie odmienić to, jak czujemy się w całym wnętrzu, dlatego nie warto go pomijać. By wykorzystać potencjał przedpokoju, nie powinno zabraknąć w nim tych 4 podstawowych rzeczy.

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak duży wpływ ma pierwsze kilka sekund, np. kiedy poznajemy drugą osobę? Przecież nie poznajemy wówczas jej charakteru czy zainteresowań, a jednak potrafimy ocenić, czy nam się podoba, czy chcemy dalej z nią rozmawiać i czy przyjemnie przebywa nam się w jej towarzystwie. Podobnie jest z wnętrzami, a konkretnie z przedpokojem, w którym niepozorne dodatki mogą wyrażać więcej niż moglibyśmy podejrzewać.

1. Szafa lub wieszak

Pierwsza czynność po wkroczeniu za próg mieszkania? Zdjęcie kurtki i butów oraz odłożenie wszystkich akcesoriów…no właśnie, gdzie? Jeśli nie zorganizujemy dobrze miejsca na ich przechowywanie, bardzo szybko popadniemy w chaos, a wokół nas będzie panował bałagan. Jak się domyślasz, funkcjonowanie w nieuporządkowanej przestrzeni, a co gorsza, witanie w niej gości, z pewnością nie jest tym, co chcesz osiągnąć aranżując swój dom. W zależności od przestrzeni, szafa, wieszak lub chociaż organizery do przechowywania to kompletny must have, bez którego reszta dodatków przestanie mieć rację bytu.

2. Lustro

Daleko nam do próżności, jednak przedpokój to pierwsze i ostatnie miejsce, które widzisz po wejściu do domu i wyjściu z niego. Przeglądanie się należy traktować jak ostatnie spojrzenie na naszą stylizację przed wyjściem, by uniknąć wstydliwej wpadki, ale… nie tylko sylwetka prezentuje się tam dobrze. Lustro to najprostszy element dekoracyjny, dzięki któremu możemy powiększyć optycznie naszą przestrzeń, oddzielić ją od innych pomieszczeń, nadać mu charakteru (duże, np. postarzane lustro oparte o ścianę może robić wrażenie!) lub pracować nad światłem. Jeden detal, a tyle zastosowań!

3. Obrazy lub zdjęcia

Kiedy umówiliśmy się już, że przedpokój to swojego rodzju entrée do naszego świata, to dobrze byłoby uchylić rąbka tajemnicy o nas samych. W tej roli świetnie sprawdzają się obrazy lub zdjęcia, które są niezwykle plastycznym materiałem dekoracyjnym. Seria zdjęć drukowanych na płótnie, plakaty w kolorowych ramach czy obrazy z motywem w kolorach dopasowanych do reszty wnętrza to niemal książkowe zaproszenie gości do naszego domu i zachęta do bliższego zapoznania się z tym, co kryje w środku. Nie wiesz co wybrać? Na Revolio.pl znajdziesz nie tylko inspiracje, ale także gotowe pomysły do wykorzystania – polecamy z czystym sumieniem.

4. Coś do siedzenia

W wielu krajach świata, wejście do domu jest równoznaczne ze zdjęciem butów. Najczęściej oznacza to szacunek dla domu, uznanie dla gospodarza czy chęć odpoczynku i relaksu. Ze względów praktycznych, krzesełko lub ławeczka znacząco ułatwiają nam zmianę obuwia, pozbywanie się go czy ubieranie. Psychologicznie jednak, miejsce do siedzenia w przedpokoju odgrywa niebagatelną rolę. Pokazuje, że gospodarze troszczą się o swoich gości oraz ich komfort, dzięki czemu wnętrze zyskuje bardzo przytulny akcent, związany z relacjami i opieką. W końcu zamiast krzesła lub ławki mógłbyś umieścić tam (mało praktyczną) rzeźbę Wenus lub donicę z kwiatem.

Nasza rada: Jeśli nadal ciężko ci podjąć kroki związane z urządzaniem przedkopokoju, wykonaj ćwiczenie. Przeszukaj internet, katalogi czy gazety wnętrzarskie w poszukiwaniu projektów aranżacji domów. Dokładnie przyjrzyj się temu, co kryje się zaraz przy wejściu – jakie elementy dekoracyjne się tam znajdują, a jakie praktyczne? Jak oceniłbyś atmosferę domu po wejściu przez dany przedpokój? Które elementy współgrają z resztą wystroju i w końcu – jak to połączyć, by trafić w twój gust? Po kilku prostych analizach tego typu urządzenie wejścia do twojego domu stanie się tylko i wyłącznie przyjemną formalnością!

Odcienie bieli i beżu, szarości czy kolory ziemi to tonacje, które królują ostatnimi czasu we wnętrzach o najróżniejszym stylu. Pozornie „nudne” kolory potrafią fascynująco podkreślić charakter pomieszczenia, jeśli tylko odpowiednio zadbamy o szczegóły wokół. Dlaczego warto właśnie tak zaaranżować swoje mieszkanie lub dom? I jak to zrobić, by wnętrze nie stało się „nijakie”?

Jeszcze kilka lat temu na naszych ścianach dominowały mocne kolory, głębokie odcienie farb i wzorzyste tapety (które – niestety – nie ograniczały się do jednej ściany). „Kiedy chcesz zjeść dużego słonia, musisz to zrobić małymi kawałkami” – mówi stare powiedzenie. Podobnie sprawa ma się z wnętrzami – moc dodatków i akcentów, nadających charakter wnętrzom, należy stopniować, rozkładać i przede wszystkim – dokładnie zaplanować.

50 odcieni bieli 

Odcienie neutralne to takie, które bez większego problemu możemy połączyć z innymi kolorami. To właśnie dlatego jasne wnętrza są ponadczasowe, a urządzone w ten sposób pomieszczenia nie nudzą się i nie drażnią nas po czasie swoją krzykliwością. Jeżeli zamarzy nam się wymiana mebli lub zmiana stylu w mieszkaniu, malowanie ścian będzie zbędne, dzięki czemu zaoszczędzimy sporo czasu. Podstawowe kolory, które pasują do całej palety barw, wbrew pozorom nie ograniczają się tylko do bieli, beżu i szarości. Choć będziemy oscylować wokół nich, to pamiętajmy, że ich tonacje i odcienie są naprawdę bardzo szerokie – złamane, ciepłe, ciemne, piaskowe, wpadające w inne kolory – delikatne szarości, błękity lawendy, oliwki czy ziemiste brązy. Właśnie dlatego, aranżując neutralne wnętrza, należy przede wszystkim skupić się na barwach farb czy tapet, które mogą zmieniać swoje odcienie w zależności od wielu czynników, takich jak chociażby oświetlenie.

Daj się oświecić

Choć możemy z instrukcją w ręku dobierać kolory i barwy przewodnie w naszym domu, to koniec końców i tak kluczową rolę odegra w nim światło, które może diametralnie zmienić finalny wygląd danego pomieszczenia. Neutralne tony z pewnością rozświetlą wnętrze, jednak tylko w akompaniamencie odpowiedniej ilości światła – najlepiej naturalnego – wydobędziemy z nich cały potencjał. Każdy dom z dużym dostępem do zewnętrznego światła sam w sobie będzie już sukcesem, a praca z kolorami będzie w nim znacznie łatwiejsza. Tutaj podkreślimy, że zarówno naturalne, jak i sztuczne oświetlenie stanowi niebagatelną różnicę pomiędzy starym, zaniedbanym i nieprzyjemnym pokojem, a magicznym i przytulnym pomieszczeniem, w którym chcemy spędzać czas. Co więcej, światło odbija się i zalewa wszystkie przedmioty, meble czy ściany, dlatego też sensowne jest stosowanie neutralnych tonów, które zmiękczają światło i nadają harmonii przestrzeni. Z tego powodu zawsze powinieneś starać się wybierać ciepłe żarówki do pomieszczeń, w których chcesz mieć odprężające i spokojne otoczenie.

Na koniec – sztuka

Czy neutralne wnętrze oznacza, że musimy rezygnować z kolorów? Abolutnie nie! Kontrasty kolorystyczne są bardzo częstym zabiegiem stosowanym w dekoracji wnętrz. Neutralne tony są więc idealnym tłem do tej techniki stylistycznej, ponieważ możesz na nich umieścić „mocne” akcenty czy widoczne elementy, które w ten sposób dodatkowo podkreślisz. Pomyśl o galeriach sztuki czy muzeach – tam najwybitniejsze dzieła są umieszczone na neutralnych ścianach, oddając im cały majestat i uwagę widza. Zresztą sztuka jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej efektownych dodatków, jakimi możesz podkreślić swoje wnętrza. Kiedy zdecydujesz się na neutralne kolory podstawowe, to wybór odpowiedniego obrazu będzie ograniczony tylko i wyłącznie twoimi estetycznymi preferencjami! Na jasnych ścianach równie dobrze zaprezentuje się wyraźny motyw, np. motyw natury, jak i nowoczesny obraz abstrakcyjny. To niesamowita przewaga nad wnętrzami, w których królują kolory i wyraźne akcenty. Na koniec pamiętaj, że dekorując swoje ściany nie musisz ograniczać się do jednej tekstury, odcienia czy techniki – niech ogranicza cię jedynie wyobraźnia!

Sypialnia to teoretycznie jedno z najbardziej relaksujących i wyciszających pomieszczeń w naszym domu. W praktyce jednak zdarza się, że daleko jej do oazy spokoju, a zamiast strefy relaksu śpimy w atmosferze chaosu, niejednokrotnie przepychu i przytłoczenia ilością przedmiotów wokół. Jak urządzić lub odświeżyć wygląd sypialni, by dobrze spełniała swoją rolę? W jakie dodatki zainwestować, a czego się pozbyć? Oto kilka prostych trików!

Strefa wolna od […]

Zanim przejdziemy do detali, musimy na moment zatrzymać się przy ogóle. Żadne dodatki, żadne triki i pomysły nie zmienią wnętrza, które będzie zagracone lub przeładowane przedmiotami. Usuń tak zwane „zbieracze kurzu”, a więc figurki, pudełeczka, puzderka i inne akcesoria, które nie cieszą już oka, nie używamy ich od miesięcy, a za to wydłużają nasze sprzątanie. W następnej kolejności musimy pozbyć się zbędnej elektroniki. Ładowarki, kabelki, tablety, zegarki elektroniczne, budziki z tysiącem funkcji i inne piloty – to wszystko musi zniknąć – jeśli nie z zasięgu sypialni w ogóle, to chociaż z zasięgu wzroku i głowy. Uwierz nam, to bardzo ważne! Nie wypoczniesz otoczony plastikiem, a patrzenie na gadżety z niego wykonane z pewnością nie wprowadzą cię w poczucie relaksu.

Obraz do sypialni – jaki wybrać?

Jeśli jesteś już po procesie aranżacji wnętrz, to zapewne pomyślałeś już o dekoracjach, takich jak obraz. Słusznie, bo to na co patrzymy każdego dnia powinno być inspirujące lub chociaż miłe do obserwowania, a pusta ściana raczej do tych kategorii nie należy. Teraz możesz jedynie zastanowić się, czy obrazy, które zawisły już nad twoim łóżkiem lub w jego okolicy spełniają swoją funkcję czy może… działają drażniąco. To bardzo częste zjawisko, jednak na szczęście sztuka to nie jest coś niezmiennego! W czasach rozwijającej się techniki i chociażby druków na płótnie możesz dowolnie bawić się formą i zmieniać obrazy w zależności od pory roku czy nawet nastroju. Możesz też nadrukować coś, co stworzysz sam np. plakat lub ilustrację – a to z pewnością wniesie do twojej sypialni więcej niż przypadkowa grafika z internetu.

Wybierz swój motyw

Jeśli jesteśmy już przy obrazach do sypialni, to dobrze jest się zastanowić, jaki motyw działa na nas odprężająco. Najczęściej jest to natura – obrazy przedstawiające wodę, wiatr, roślinność czy zwierzęta to motywy, które „z automatu” kojarzą nam się z odpoczynkiem, błogością i spokojem ducha. Warto to wykorzystać! Pamiętaj, że obrazy z motywem natury nie muszą być nudne, a gotowe wzory, które znajdziesz na Revolio.pl udowadniają, że sztuka nowoczesna wcale nie musi być ciężka w odbiorze ani… droga w zakupie! Obrazy drukowane na płótnie doskonale „naśladują” te malowane, a koszt ich wykonania jest znacznie niższy niż przy zakupie sztuki tradycyjnej. Dzięki temu możemy pozwolić sobie nie tylko na większą swobodę wyboru obrazu i jego formy, ale także na częstsze zmiany aranżacji.

Zainwestuj w materiały

Kiedy uporządkujesz już swoją sypialnię, to teraz czas na to, co robi różnicę pomiędzy wysoką jakością i tym, co tylko ją imituje. Aby twoja sypialnia sprawiała ci radość i przynosiła ukojenie, powinieneś zwrócić uwagę na materiały, które się w niej znajdują. Unikaj poliestrowych sztucznych zasłon czy wiskozowych pościeli i poszewek na poduszki. Choć wydatek związany z lnianymi, muślinowymi czy jedwabnymi tkaninami będzie większy, to uwierz, ostateczny efekt i długotrwałość tych materiałów ci to z pewnością wynagrodzą. Co więcej, takie faktury zupełnie inaczej wpływają na receptory naszej skóry i to czy ma ona warunki do swobodnego oddychania czy „dusi się” sztucznym okryciem.

Kiedy przytłaczają nas codzienne stresy i problemy, często mamy ochotę uciec w nieznane, zapomnieć o wszystkim co nas otacza, zamknąć się w małej chatce na Bali i nigdy nie wracać. Łatwiejsze niż zorganizowanie życia „w jedną stronę” będzie jednak przeorganizowanie swojej codziennej przestrzeni i znalezienie miejsca, które będzie azylem na ciężkie momenty. Nieważne czy dysponujesz pokojem, kawalerką czy luksusową willą – strefa zen „rozwija się” w twojej głowie.

Twój własny kawałek podłogi

Jeśli mówimy o „strefie”, a więc konkretnej przestrzeni, to pierwszym krokiem powinno być jej wydzielenie. Jeśli masz komfort urządzenia oddzielnego pomieszczenia na strefę relaksu czy medytacji, to problem znika, jednak większość z nas nie może przebierać w niezagospodarowanych przestrzeniach mieszkania. Właśnie dlatego ten punkt będzie wymagał od Ciebie nieco więcej kreatywności. Na początku znajdź miejsce, które będzie najbardziej ciche i w którym zmieścisz jeden mebel lub akcesorium – fotel, większą poduszkę do siedzenia, matę do jogi lub coś, na czym wygodnie usiądziesz. Dobrze byłoby, aby miejsce to znajdowało się gdzieś na uboczu, gdzie nie będziesz słyszeć krzyków dzieci, szumu telewizora lub dzwoniących telefonów. Ważne jednak, by strefa ta była wyraźnie oddzielona – świetnie sprawdzi się w tym celu parawan (koniecznie sprawdź naszą ofertę), który możesz dopasować motywem do aranżacji swojego mieszkania i uatrakcyjnić je tym nietuzinkowym dekorem.

Tu panują zasady

Teraz przejdziemy do najważniejszego – zasad, które będą panowały w twojej strefie zen. Czy można ustalać zasady dla metra kwadratowego podłogi, na którym leży tylko poduszka? Jasne, zwłaszcza, że całe przedsięwzięcie będzie miało miejsce tak naprawdę w twojej głowie, a sama przestrzeń ma to tylko umacniać i przyspieszać przejście w stan relaksu. Najważniejszą zasadą, jaka powinna panować w tym miejscu, to odcięcie się od wszelkich myśli – w twojej głowie musi zapanować kompletna pustka oraz cisza. Jeśli będą pojawiały się jakieś obrazy i refleksje pozwól im przepływać bez przyglądania się i analizowania ich. Pomyśl, że jesteś kierowcą autobusu, a myśli to tylko ludzie, którzy wchodzą i za chwilkę wchodzą z pojazdu. Nie przyglądasz się im i nie myślisz o ich przeszłości czy problemach – ty tylko jedziesz bezpiecznie w określonym kierunku. Możesz siedzieć ze skrzyżowanymi nogami, leżeć na macie – wszystko zależy od ciebie. Nie zalecamy jednak stania czy pozycji blokujących swobodny przepływ oddechu. Pamiętaj, że taka sesja powinna trwać minimum 5 minut. Siedzisz lub leżysz, oddychasz spokojnie z zamkniętymi oczami, pozwalasz myślom płynąć, dajesz umysłowi przerwę – tylko i aż tyle.

Diabeł tkwi w chaosie

W miarę upływu czasu, kiedy zaczniesz zauważać efekty działania twojej strefy zen, możesz rozwijać jej „wnętrze”. Dobrym pomysłem będzie wprowadzenie zapachów, np. naturalnych kadzideł, dźwięków, takich jak szumy wody, wiatru czy inne odgłosy natury oraz przedmiotów, które dobrze ci się kojarzą lub które lubisz dotykać (np. kawałek muślinowej chusty czy lnianego materiału). W miarę upływu czasu zobaczysz, że naturalnie przyjdzie ci chęć na przeorganizowanie w ten sposób całego swojego domu. Miękkie tkaniny, świece, obrazy, zapachy i dźwięki – to wszystko realnie wpływa na nasze samopoczucie i regulację myśli. Jeśli w twoim domu panuje chaos, nie masz czasu posprzątać po śniadaniu, po podłodze porozrzucane są zabawki, a pranie w łazience zaczyna żyć własnym życiem, to przebywanie w nim będzie dla naszej głowy udręką. Warto więc zadbać o każde pomieszczenie nie tylko pod kątem ogólnego porządku, ale także estetyki. Znajdźmy jeden dzień wolny w naszym grafiku na znalezienie obrazów na pustą dotąd ścianę (duży wybór obrazów znajdziesz na Revolio.pl), wymianę zasłon na mniej przytłaczające czy zakup dodatków, które sprawią ci estetyczną przyjemność.

Powodzenia!

Rynek pracy z roku na rok staje się coraz bardziej elastyczny względem pracowników. Wielu z nas ma już możliwość częściowej pracy zdalnej, a niektórzy swoje obowiązki realizują całkowicie w formule „home office”. Domowe biuro ma wiele zalet, choć źle zorganizowane i urządzone może przynosić odwrotny skutek do zamierzonego. Jak więc dobrze zaaranżować przestrzeń do pracy, by efektywnie wykonywać zawodowe obowiązki i jednocześnie czuć się tam przyjemnie? Oto 5 przydanych wskazówek!

Wydzielona lub zamknięta przestrzeń

Kto choć raz pracował w domu, ten zapewne nie raz uległ pokusom, jakie za sobą niesie. Nastawienie prania, szybkie umycie podłogi, telefon do koleżanki czy obranie warzyw do obiadu. Niestety, im gorzej wydzielona przestrzeń naszego biura, tym przeszkód zdecydowanie więcej. Idealne pomieszczenie do pracy to osobny pokój – możliwość zamknięcia drzwi i oddzielenia się od kuchni, czy… biegających dzieci to nieprzecenione opcje. Jeśli nie mamy takiej możliwości, wybierzmy najcichszy kąt naszego mieszkania lub domu i oddzielmy go, np. stylowym parawanem. Pamiętajmy, by zadbać o dobrą wentylację przy biurku.

Sprawdź NOWOŚĆ! Nowoczesne parawany od Revolio.pl!

Ergonomia nie lubi kompromisów

Urządzając domowe biuro należy pamiętać o sobie i swoim zdrowiu. Jeśli pracujemy kilka godzin dziennie przy komputerze, nie fundujmy swojemu kręgosłupowi krzesła za 100 zł z marketu czy – o zgrozo – wyciągniętego zza stołu w kuchni. Krzesło musi być porządną podporą dla naszych pleców, a biurko odpowiednio dopasowane do wzrostu. Kluczowe hasło w tym podpunkcie to ergonomia. A ona nie lubi kompromisów. Zresztą, im wygodniej spędzamy czas w naszym biurze, tym wydajniejsza i przyjemniejsza staje się nasza praca.

Im mniej tym lepiej

Jeśli planujesz realizować swoje służbowe zadania przy kuchennym stole w kuchni połączonej z salonem – od razu mówimy, że będzie ciężko. Przestrzeń do pracy powinna być maksymalnie uporządkowana, pozbawiona rozpraszaczy i zbędnych przedmiotów. Chcąc zadbać o estetykę domowego biura raczej bądź ostrożny z dodatkami. Dobrze sprawdzi się za to roślinka lub inspirujący obraz na ścianie. Sztuka i zieleń to bardzo pożądane połączenie. Według feng shui na ścianie w biurze powinny zawisnąć obrazy prezentujące drogę, płynącą wodę lub motywy ruchome, które mają sprzyjać finansowym sukcesom.

Wyjątkowe obrazy z motywem natury w Revolio.pl!

Światełko w tunelu

Światło to niezbędny element naszego życia, dlatego dbajmy, by nigdzie, gdzie przebywamy dłużej niż godzinę go nie brakowało. Światło daje nam energię, przesyła odpowiednie bodźce do mózgu i reguluje wiele procesów hormonalnych w organizmie. Dostęp do naturalnego światła w naszym domowym biurze z pewnością poprawi naszą koncentrację i wpłynie na lepsze samopoczucie, jednak w miesiącach zimowych i wieczorami dobrze jest wspomagać się odpowiednim oświetleniem sztucznym. Absolutnie nie może ono razić nas w oczy i być zbyt ciemne – w takim wypadku narobimy sobie krzywdy.

Kwestia wyobraźni

No tak… choć raczej skupialiśmy się na aranżacji idealnego miejsca do „home office”, to doszliśmy do wniosku, że nasze rady zdadzą się na nic, jeśli odpowiednio nie nastawimy swojej głowy. O co chodzi? Czasem trudno jest się nie zatracić w domowych obowiązkach czy pokusach w godzinach, które powinnismy przeznaczyć na pracę. Właśnie dlatego kluczową kwestią jest, by nasza głowa potrafiła trochę się… oszukać. Możemy wyobrazić sobie, że od danej godziny nasz dom wcale nie jest domem, a biurem współpracownika lub klienta, w którym nie będziemy przecież plotkować z koleżanką. Możesz też zawrzeć ze sobą umowę lojalnościową – każdy przepracowany dzień bez rozpraszaczy to określona nagroda.

Powodzenia!

Jak to jest, że w jednych wnętrzach czujemy się miło i przytulnie mimo że nie są do końca „w naszym stylu”, a inne, rodem z magazynu wnętrzarskiego, w rzeczywistości napawają nas chłodem? Co decyduje o tym, że w danym miejscu czujemy się swojsko od pierwszych sekund po przekroczeniu progu? I w końcu, jak sprawić, by nasz dom był domem, do którego chcemy wracać?

Przytulny dom, w którym czujemy się dobrze i spokojnie, to marzenie wielu z nas. Choć na ostateczny charakter naszego wnętrza ma wiele czynników, takich jak meble, kolory czy oświetlenie, to jego największą siłą są detale. Chcąc zmienić dom czy mieszkanie w „przytulne gniazdko” nie musimy więc zatrudniać sztabu specjalistów. Wystarczy, że zaczniemy przyglądać się uważniej i wprowadzać drobne zmiany. Oto kilka naszych sprawdzonych rad!

Czysto ale nie sterylnie

Domy i mieszkania, w których lubimy przebywać zazwyczaj są czyste i uporządkowane. Pachnie w nich wypiekami lub kadzidłami, na podłodze nie potykamy się o dziecięce zabawki, a w zlewie nie witają nas brudne naczynia. To jednak nie oznacza, że domowa atmosfera wymaga sterylności – w końcu dom to nie laboratorium czy szpital! Zresztą czy nie lepiej poświęcić czas na ulubiony serial niż sprawdzać pod światło obecność okruszków na blacie? Tak więc, odkładajmy rzeczy na miejsce, zachowujmy poczucie przestrzenności wnętrza i dbajmy o nie na co dzień, a z pewnością będzie nam przyjemniej w nim przebywać. Sprzątajmy więc… z umiarem.

Rośliny to życie

No właśnie, skoro chcemy, by nasze wnętrze nie było bezduszne, to musimy zadbać, by rozwijało się w nim… życie. Doskonałym pomysłem jest więc wprowadzenie i pielęgnowanie różnego rodzaju roślin. I od razu ostrzegamy – sztuczny bukiet zakurzonych tulipanów to nie jest to, co wnosi do domu pozytywnego ducha. Jeśli nie masz ręki do roślin, znajdź takie, które do życia wymagają jedynie pomieszczenia i kilku kropel wody. Zresztą kto wie, może kiedy zaangażujesz się w ten proces, odnajdziesz w sobie duszę ogrodnika? Tak czy inaczej, z psychologicznego punktu widzenia samo patrzenie na rośliny działa na nas uspokajająco i kojąco.

Obraz na świat

Sztuka w domu nie tylko wnosi olbrzymią wartość estetyczną, ale także mówi o właścicielach, ich upodobaniach czy charakterze. Wielu z nas obrazy kojarzą się z pompatycznymi dziełami w złotej ramie rodem z muzeum, jednak dziś sztuka przybiera znacznie lżejsze i przystępne formy (na szczęście). Nie musimy od razu decydować się na abstrakcyjne prace znanego artysty. Równie dobrze zaprezentują się obrazy drukowane na płótnie, które nie tylko są o wiele tańsze niż klasyczne, ale także mamy wpływ na całkowity wygląd tego, co na nim zostanie przedstawione. Może to być więc wybrana grafika, zdjęcie lub motyw, który sprawia nam estetyczną przyjemność. Obraz drukowany na płótnie przy zastosowaniu nowoczesnych technologii, naprawdę trudno jest rozróżnić od „oryginału”.

Zasłoń się

Niebagatelny wpływ na nasze samopoczucie w danym pomieszczeniu, a szczególnie na poczucie przytulności, ma otoczenie materiałów i tkanin. Dobrze więc nie rezygnować z zasłon czy delikatnych (np. koronkowych) firan, które są akcentem widocznym już po przekroczeniu progu. Warto zadbać także o detale – pledy na sofie, poduszki z różnej tekstury poszewkami czy lniane dekoracje (np. kosze lub doniczki na kwiaty). Jesteśmy przekonani, że nawet najdrobniejsze materiałowe dodatki mogą całkowicie przemienić uczucia, jakie nam towarzyszą w danym miejscu. Warto spróbować i szukać tekstur i materiałów idealnych dla swojej indywidualnej estetyki!

Sztuka jest elementem kultury, który w niezwykły sposób wpływa na nasze funkcjonowanie. Choć jej oddziaływanie nie jest oczywiste, to obcowanie wśród „rzeczy pięknych” rozwija naszą wyobraźnię, uplastycznia mózg i pozytywnie wpływa na samopoczucie. Feng shui z kolei porządkuje rzeczy wokół nas, pomagając wprowadzić do naszego życia harmonię i dobrą energię. Jak więc wybierać obrazy do naszego domu, by cieszyć się równowagą wnętrza i umysłu?

Nie trzeba być koneserem sztuki by zdawać sobie sprawę, że ma ona wpływ na nasz umysł. Bywamy bardziej lub mniej podatni na jej oddziaływanie, jednak każde dzieło sztuki spotyka się z jakimś przyjęciem. A to już argument, by dobrze przemyśleć wybór tego, co będzie zdobić nasz dom.

Zadaj sobie kilka pytań

Niezależnie od nurtu lub ducha, jakimi kierujesz się wybierając sztukę, zanim zdecydujesz się na rzeźbę, obraz czy grafikę, powinieneś zadać sobie kilka ważnych pytań. Czy ono:

  • podnosi mnie na duchu, motywuje do działania, dodaje energii?
  • nie będzie mnie drażnić, gdy będę często na nie spoglądać?
  • nie wzbudza we mnie niepokoju?
  • nie sprawia, że odwracam się w innym kierunku?

Udzielenie odpowiedzi na te pytania może skłonić nas do decyzji zakupu lub od niej odwieść. Według feng shui chodzi bowiem o to, by w miejscu, w którym spędzamy wiele godzin nie eksponować obrazów symbolizujących lub przedstawiających brzydotę, biedę, strach, brud, przemoc czy agresję. Takie dzieła nie tylko wywołują lub spotęgują w nas negatywne emocje, ale także mogą tworzyć atmosferę czy energię skupioną wokół właśnie tych nieoptymistycznych uczuć. Jeśli jesteśmy już posiadaczami takie np. obrazu, warto przenieść go do pomieszczenia, w którym możemy odebrać czy przekreować jego negatywny kontekst, np. do biura czy… gościnnej toalety.

Sztuka koloru

Tematyka obrazu czy dzieła to jedna strona, jednak niemniej ważną jest również jej kolorystyka. Feng shui w całej swojej nauce często odnosi się do kolorów, zwłaszcza tych, które otaczają nas w otoczeniu domu. Według niej barwy, którymi się otaczamy powinny być jasne, promienne, ciepłe i intensywne. Wszelkie wyblakłe odcienie, nazywane „kolorami bez życia”, pozbawiają nas energii, entuzjazmu, a według mistrzów feng shui – prowadzą do wewnętrznej depresji.

Mówiąc o kolorach trzeba także pamiętać o własnych predyspozycjach, upodobaniach i preferencjach, a także o odpowiedniej kolorystyce pasującej do reszty aranżacji wnętrza. Ten element, według feng shui, związany jest nierozłącznie z rozlokowaniem sztuki. Chińczycy dbający o swoje otoczenie i swoją ogólną kondycję często zmieniają więc wystrój pomieszczeń w zależności od pory roku czy też własnego nastroju. Co ciekawe, w wielu chińskich domach znajdziemy biblioteki dzieł na różne miesiące i humory, a także… cele.

Sztuka celu

Mówi się, że działaniom feng shui zawsze powinien towarzyszyć jakiś cel. Jeśli więc chcemy wpłynąć na swoje sukcesy w pracy, powinniśmy wieszać za swoimi plecami obrazy przedstawiające wzniesienia, wysokie drzewa, mury czy inne widoki zapewniające „dobre plecy”. Chcąc popracować nad intymnością z partnerem, możemy pokusić się o odpowiedni obraz do sypialni. Zarysy ludzkich, splecionych ciał czy motywy wzburzonej wody nad łóżkiem powinny pomóc w odbudowie waszej seksualnej energii. Z kolei w biurze, gdzie potrzebujemy przepływu kreatywności, powinniśmy zawiesić obraz z głębią, a więc przedstawiający płynące strumienie, łąkową ścieżkę czy górskie drogi.

Uwaga, obrazy z motywem wody według nauki feng shui trzeba umiejscawiać z dużą rozwagą. Nigdy nie powinno się ich wieszać tak, by płynąca woda „wypływała za okno” czy też zmierzała w innym, niekorzystnym dla domu kierunku. Podobnie rzecz się ma także z innymi obrazami, z których emanuje ruch. To właśnie ruch sprawia, że wzrok człowieka za nim podąża, a przecież energia płynie tak, jak biegnie wzrok człowieka czy też jak podąża jego myśl.

To już! Wiosna powolnym krokiem wdziera się do naszej codzienności, jednak zapewniamy, że warto wpuścić ją także do naszych domów. Słońce przelewające się przez otwarte okna i balkony, a także radosny śpiew ptaków sprzyjają zmianom wnętrz i zachęcają, by nadać mu nowego, świeżego tchnienia. Spokojnie, nie namawiamy cię do wyburzania ścian – sekret naszej inicjatywy ukryty jest w detalach.

Słońce świeci już wysoko, wiosenny wiaterek zachęca do spacerów, a my ożywiamy się i nabieramy sił podobnie jak rośliny w naszych ogrodach. Początek wiosny to idealny czas na odzwierciedlenie tego, co w naszej duszy, na to, co otacza nas każdego dnia. Niech nasz dom zakwitnie razem z otaczającą naturą! Oto kilka sprawdzonych i niedrogich sposobów.

Kwiatowy zawrót głowy

Skoro wiosna daje o sobie znać także pod postacią odradzającej się do życia natury, to grzechem byłoby pominięcie tego aspektu w kwestii naszej domowej metamorfozy. Rośliny, także z psychologicznego punktu widzenia, posiadają w sobie ogromną moc – uzdrawiania powietrza, kojenia naszych zmysłów, a także niesienia estetycznych uciech. Właśnie dlatego, nie powinniśmy rezygnować z tej genialnej dekoracji! Jeśli nie masz „ręki do kwiatów”, a zdarzyło ci się ukatrupić nawet kaktusa, to poszperaj w internecie – tam znajdziesz rośliny, które do życia potrzebują jedynie… miejsca. PS. Nie zapomnij o doniczkach, które mogą wprowadzić do twojego wnętrza zupełnie nowego charakteru i pazura.

Z(obraz)uj to sobie

Ten ukryty przekaz jest dość prosty – obraz może kompletnie przemienić twoje wnętrza, a sposobów, aby to zrobić mamy jakieś… dużo. Bardzo dużo. Zalecamy, aby zdjąć ze ścian zakurzone portrety czy stare pejzaże, które dostaliśmy w spadku od „już nie pamiętam skąd je mam”. Mąż jest oporny na takie zmiany? Zapytaj go, czy pamięta, co w ogóle przedstawiają te malowidła. Dziś technika daje nam niemal nieskończone możliwości w kwestii obrazów i to bez uszczerbku na naszym portfelu! Wystarczy, że wybierzemy zdjęcie lub obrazek, który nam się podoba i nadrukujemy go na płótnie – gwarantujemy, że goście będą mieli problem żeby odróżnić je od ręcznych dzieł. A cena? Będzie z pewnością kilkakrotnie niższa niż w przypadku „tradycyjnego” obrazu. Nie masz pomysłu? Wpadnij na Revolio.pl, tam jest ich pod dostatkiem.

Gruchy na poduchy

Nie tylko gruchy, ale ananasy, cytryny, kwiaty, wzory i kolory – kolorowe poszewki na poduszki naprawdę mogą dodać wnętrzom powera. Soczyste grafiki na poduszkach będą świetnym kontrastem dla neutralnych wnętrz po jesieni i zimie. To bardzo łatwy zabieg, który na dodatek można stosować bez ograniczeń! Poduszki na sofie, krzesłach czy ławkach ogrodowych dodają przytulności, ale także określają motyw przewodni wnętrza. W maju mogą więc królować kwiatowe wzory, a w lipcu limonkowe nadruki i pasujące do nich dodatki. To świetna zabawa, która uzależnia. A to akurat bardzo przyjemne uzależnienie.

Dodatki, dodateczki, dekoracje

Oglądasz wnętrza na Instagramie i zachodzisz w głowę jak stworzyć tak piękne wnętrze? „Co oni robią, że to mieszkanie wygląda jak z magazynu?!” – to pytanie, które często pada w twoich myślach? Podpowiadamy… Często sekret takich instagramowych wnętrz tkwi w detalach. Te małe figurki, ramki, świeczuszki i podstaweczki ciężko jest zauważyć na pierwszy rzut oka, jednak kiedy się przyjrzysz, to właśnie one „robią robotę”. W ten sposób możemy bardzo subtelnie podkreślić kolor przewodni wnętrza lub określony charakter. Wnętrza w stylu boho będą więc lubiły złote i miedziane ramy, talerze i podstawki z naturalnych materiałów, a także ratanowe lampy i kosze. W loftowym salonie sprawdzą się z kolei minimalistyczne metalowe stojaki na kwiaty, a także surowe dodatki, takie jak np. wazony z gliny.

0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu